Po dotkliwej porażce w El Clasico niezwykle ważny był dla Barcelony kolejny mecz ligowy. Kibice i piłkarze pragnęli zapomnieć o kiepskim występie i odbudować się mentalnie. Również zdobycie pełnej puli punktów miało ogromne znaczenie w kontekście rywalizacji o tytuł mistrza Hiszpani. Czwartkowy mecz w La Liga to spotkanie, w którym Barca podejmowała na własnym stadionie Villarreal. I chyba ciężko byłoby o lepszą formę rehabilitacji jak wysoka wygrana. Niesiona dopingiem własnych kibiców Barcelona wygrała czwartkowy mecz 3:0. Duży udział w odniesionym zwycięstwie miał Robert Lewandowski.
Koncertowa połowa
Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli czwartkowe zmagania. Już w pierwszej akcji piłkarzom Barcy udało się wywalczyć rzut rożny. Dobrą sytuację miał Ansu, jednak trafił w boczną siatkę. Dobrze działał wysoki pressing stosowany przez zawodników „Dumy Katalonii”. Jeden z odbiorów de Jonga zapoczątkował kolejną groźną akcję. Ostatecznie jednak dobrze się zapowiadająca akcja została przerwana przez obronę Villarrealu. Barcelona naciskała i wręcz zamknęła gości w okolicy ich pola karnego. Najgroźniejsza sytuacja dla gości miła miejsce w 22. minucie, jednak Danjuma trafił w boczną siatkę bramki Barcy. 10 minut później rozpoczęło się strzelanie Barcelony. Pierwszą bramkę w meczu zdobył Robert Lewandowski. Polak świetnie odnalazł się w polu karnym i bez problemu pokonał bramkarza gości. Druga bramka również padła łupem polskiego napastnika. Strzał z okolicy pola karnego celowany na dalszy słupek był nie do obrony dla Rulli. Tylko 3. minuty trzeba było czekać na kolejną bramkę dla Barcy. Tym razem bohaterem był Fati.
Bez zmian
Druga połowa nie przyniosła zmiany wyniku spotkania. Barca wciąż kontrolowała spotkanie, chociaż nie atakowała już z taką werwą. Natomiast Villarreal bezskutecznie szukał bramki choćby honorowej. Jednakże nawet kiedy już gościom udało się znaleźć pod bramką Katalończyków czegoś brakowało by móc postawić kropkę nad „i”. Ostatecznie spotkanie zakończyło się takim samym wynikiem co pierwsza połowa. Podopieczni Xaviego zaprezentowali się bardzo dobrze i przynajmniej częściowo odbudowali formę. A ta bardzo im się przyda w dalszej części sezonu.