Zarówno kibice jak i działacze katalońskiego klubu chcą aby Barcelona jak najszybciej wróciła na szczyt w lidze hiszpańskiej. Jednak aby rywalizować z takimi potęgami jak Real Madryt czy Atletico Madryt trzeba mieć konkretne atuty. A z pozyskaniem potrzebnych zawodników FC Barcelona może mieć niemałe problemy. Wprawdzie ostatnio pisaliśmy o sprzedaży pakietu mniejszościowego udziałów, jednak nie wszystkie problemu finansowe klubu zostały rozwiązane. A jak się okazuje, apetyt na zakupy jest ogromny.
Trzy wielkie nazwiska
Na liście życzeń szkoleniowca Barcy znajdują się przynajmniej 3 wielkie nazwiska. Oczywiście jednym z piłkarzy, których widzą u siebie katalończycy jest Robert Lewandowski. Negocjacje z Bayernem Monachium trwają już od dłuższego czasu. Kluby wciąż nie są w stanie dojść do porozumienia w zakresie kwoty odstępnego, którą miałaby zapłacić Duma Katalonii. Drugim graczem, który być może trafi do Barcelony jest Bernardo Silva. Sam zawodnik chce opuścić obecnego pracodawcę. Działacze Manchesteru City podobno wyrazili na to zgodę. Dużo wskazuje na to, że cena za zawodnika nie będzie szczególnie wygórowana. Jednak aby transfer mógł dojść do skutku Barcelona musi najpierw sprzedać de Jonga. Trzeci zawodnik, który jest chętnie widziany na Camp Nou to Jules Kounde. Szkoleniowiec katalończyków liczy na to, że młody Francuz istotnie wzmocni formację obronną drużyny.
Wciąż pod górkę
Skomplikowana sytuacja finansowa klubu wciąż sprawia najwięcej problemów w potencjalnych zakupach. Podobno Barcelona wciąż jeszcze nie spłaciła wszystkich swoich zobowiązań wynikających z transferów za poprzednich sezonów. Podobno aż 19 różnych drużyn czeka na pieniądze od Barcy. Katalończycy wciąż muszą zapłacić między innymi za Coutinho – 30 mln euro. Ponadto nie uregulowana do tej pory jest płatność za de Jonga, który ma przez klub zostać niebawem sprzedany. W sumie z wyliczeń wynika, że do zapłacenia Barca ma około 100 mln euro. Powrót na szczyt europejskiej piłki będzie nie lada wyczynem biorąc pod uwagę takie problemy.